Umiłowani Bracia i Siostry!
1. Pan Jezus „powrócił znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni przez czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła” (Łk 4,1-2). Tak zaczyna się fragment Ewangelii z Pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu. Kolejny raz Kościół prowadzi nas na pustynię. Idziemy tam za Chrystusem, aby za Jego przykładem przeżywać czterdziestodniowy czas przebywania w Duchu Świętym. Chcemy się poddawać działaniu Ducha Świętego, który nas oczyszcza z grzechów, uświęca i przygotowuje na wielki dzień Odkupienia, w którym i my zmartwychwstaniemy do życia wiecznego.
Otrzymaliśmy czas wielkiego miłosierdzia Bożego, w którym przez współpracę z łaską Bożą możemy dorastać do zbawienia. Pozwólmy się poprowadzić drogami nawrócenia, a przewodnikiem naszym niech będzie Boże słowo, czytane i rozważane w kolejne niedziele Wielkiego Postu. Stanowi ono swego rodzaju katechezę na temat pojednania.
Pierwszym krokiem do pojednania jest wiara w żywą obecność Boga pośród swego ludu i pełna akceptacja Jezusa Chrystusa, który daje nam przykład walki ze złem i wierności Bożemu prawu. Chociaż był pełen Ducha Świętego, to jednak doświadczył kuszenia. Taka też jest rzeczywistość duchowa Jego uczniów: mimo, iż prosimy Ducha Świętego o pomoc, nie jesteśmy zwolnieni z prób, jakimi są kuszenia. Jednak to On daje nam zdolność rozeznawania, czyli zobaczenia tego, co jest prawdziwym dobrem, a co złem.
W drugą Niedzielę Wielkiego Postu będziemy towarzyszyć Panu Jezusowi i trzem Jego uczniom w drodze na Górę Tabor. Scena przemienienia jest umocnieniem naszej nadziei, a zarazem wezwaniem do nieustannej przemiany naszego życia. A ona dokonuje się w takiej mierze, w jakiej wierzymy Ojcu Niebieskiemu i podążamy Jego drogami. Pojednanie z Bogiem i z braćmi staje się stopniowym przemienieniem.
W kolejną niedzielę usłyszymy słowa przestrogi: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,3). Nieustanne nawracanie się to przede wszystkim pogłębianie osobistej relacji z Bogiem. Chrześcijaństwo bowiem nie jest jakimś zewnętrznym rytem. Nie jest też tylko bierną akceptacją zbawienia. Z jednej strony jest przyjęciem inicjatywy, z którą Bóg wchodzi w naszą codzienność. Ale równocześnie wymaga naszej świadomej współpracy z Jego łaską.
Nawrócenie i powrót w ramiona Ojca ukazuje w sposób wymowny przypowieść o ojcu syna marnotrawnego. Usłyszymy ją w Czwartą Niedzielę Wielkiego Postu, a wraz z nią wzruszającą prawdę o Bogu bogatym w miłosierdzie, który cierpliwie czeka na powrót synów marnotrawnych. Wracających z radością wita i w ramiona bierze, zapraszając na ucztę. Nawrócenie dokonuje się najpełniej poprzez udział w uczcie eucharystycznej, czyli Mszy świętej, w czasie której Jezus mocą swojej krwi jedna nas z Ojcem.
Istotą nawrócenia jest jednak radykalne odwrócenie się od zła, a zwrócenie ku dobru. Zerwanie z grzechem i doświadczenie przebaczającej miłości to początek nowej drogi, czyli ewangeliczne „nowe stworzenie”. W Piątą Niedzielę Wielkiego Postu usłyszymy słowa Pana Jezusa skierowane najpierw do kobiety cudzołożnej: „Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,11). Jezus lituje się nad słabym człowiekiem, nie potępia go ale zarazem nie bagatelizuje samego grzechu. W sakramencie pojednania i pokuty, przez posługę kapłana, kieruje i do nas te same słowa, wzywając do walki z grzechem i do pielęgnowania w sobie odzyskanej nowej jakości życia.
Na zakończenie wielkopostnej katechezy, w Niedzielę Palmową, usłyszymy opis Męki Pańskiej, który przypomni nam, w jaki sposób Syn Boży pojednał nas z Ojcem i każdemu z nas ofiarował możliwość zbawienia. Jego Męka i Śmierć, przyjęta z miłości do nas, jest też najważniejszą motywacją dla naszych wyborów i wejścia na drogę nawrócenia. Miłość bowiem czeka na odpowiedź.
2. Tę katechezę słyszymy każdego roku, a wraz z nią wezwanie i zachętę do podjęcia czynów pokutnych, jakimi są post, modlitwa i jałmużna. A przecież ciągle mamy trudności z jej pełnym zrozumieniem, a zwłaszcza z wprowadzeniem w życie. Dlatego potrzebujemy światła i siły, aby zrozumieć, przyjąć i przekuć w czyn Boże słowo. Już w sakramencie Chrztu świętego otrzymaliśmy pierwsze dary Ducha: wiarę, nadzieję i miłość. W sakramencie Bierzmowania Duch Święty umocnił nas siedmiorakimi darami, abyśmy się stali świadkami Ewangelii Jezusa Chrystusa. To On pomaga nam zrozumieć słowo Boże, spisane pod Jego natchnieniem na kartach Biblii. A zatem nie jesteśmy bezsilni w walce z pokusami. Duch Święty daje nam moc do podejmowania wysiłku osobistej przemiany, nawrócenia i odbudowania osłabionych lub zerwanych relacji z miłosiernym Ojcem i powrotu do Niego. To On uzdalnia człowieka do radykalnego zerwania z grzechem i konsekwentnego trwania w dobrych postanowieniach.
Przeżywając obecny rok duszpasterski pod hasłem „W mocy Bożego Ducha” usłyszmy zaproszenie do większego niż dotąd zaangażowania na rzecz apostolskiej i misyjnej działalności Kościoła. Otrzymane dary nie są bowiem dane wyłącznie dla naszego dobra, nawet jeśli jest nim nasze uświęcenie i zbawienie. Dane są dla pomnażania dobra wspólnego, dla budowania „Ciała Mistycznego, którym jest Kościół”. Zauważmy w naszych parafiach obecność małych wspólnot, przynależących do różnych ruchów, stowarzyszeń, bractw kościelnych i zespołów duszpasterskich. Są pośród nich wspólnoty charytatywne, modlitewne, ewangelizacyjne, rodzinne, społeczne, wychowawcze. Zatem każdy może odnaleźć w nich miejsce dla siebie, stosownie do własnej wrażliwości, duchowych potrzeb i otrzymanych charyzmatów.
Świat, w którym żyjemy, potrzebuje aktywnych, czytelnych i odważnych świadków, na wzór pierwszych uczniów, o których czytamy w Dziejach Apostolskich. Kolejne karty tej Księgi pokazują do czego zdolny jest człowiek, który pozwoli się prowadzić Duchowi Świętemu i działa w Jego mocy. Do takiego działania zachęcał ludzi młodych papież Franciszek na spotkaniu w Panamie. Mówił: „Uczeń to ten, kto nie boi się podjąć ryzyka i wyruszyć w drogę. Jeśli ktoś wyrusza w drogę, już jest uczniem. Jeśli stoisz w miejscu, przegrałeś. Trzeba zacząć iść, to jest największą radością ucznia”.
A droga jest znana, sprawdzona przez tak wielu wiernych świeckich, uformowanych w diecezjalnych i parafialnych wspólnotach odnowy życia religijnego a dziś zaangażowanych w apostolstwo na różnych poziomach życia w przestrzeni publicznej. Z całego serca zachęcam Was, Bracia i Siostry, do odważnego zaangażowania się w życie swojej parafii, aby wraz z innymi – w ścisłej współpracy z duszpasterzami – podejmować wyzwania i apostolskie zadania. Nade wszystko pamiętajmy o codziennym świadectwie życia wiarą. Umocnieni mocą Ducha Świętego miejmy świadomość, że wszyscy jesteśmy potrzebni Chrystusowi, Kościołowi, Ojczyźnie i naszym bliskim jako świadkowie wiary, nadziei i miłości.
3. W czasie Światowych Dni Młodzieży Ojciec św. mobilizował wspólnotę Kościoła do odważnego wyruszania w drogę. Ale wskazywał też miejsce, w którym trzeba stać i wiernie trwać. To miejsce pod Krzyżem Chrystusa. A tam jest zawsze Jego i nasza Matka. Maryja ze swoją stanowczością i odwagą potrafiła towarzyszyć cierpieniu swego Syna, wspierać Go spojrzeniem i chronić swym sercem. Od Niej chcemy nauczyć się trwać stojąc pod Krzyżem. „Od Niej uczmy się tam stać nie z sercem opancerzonym i zamkniętym, ale z sercem, które umiałoby towarzyszyć, znającym, co to czułość i poświęcenie, które rozumiałoby, co znaczy miłosierdzie”- wołał papież.
Umiłowani Bracia i Siostry! Starajmy się w tym wielkopostnym czasie uczestniczyć, na miarę naszych możliwości, w nabożeństwie Gorzkich Żali, Drogi Krzyżowej a zwłaszcza w rekolekcjach parafialnych. Duszpasterzom, katechetom, osobom konsekrowanym i wspólnotom apostolskim życzę mocy Bożego Ducha, tak potrzebnej w posłudze nauczania i uświęcania, a także odnowionej gorliwości i potrzebnych łask w całym wielkopostnym trudzie. Głosząc innym Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego sami postępujcie na drodze doskonałości. Chorych, cierpiących i dźwigających krzyż samotności zapewniam o mojej modlitewnej pamięci przed Panem a zarazem proszę, by swoje trudne doświadczenia ofiarowali cierpiącemu Zbawicielowi za naszą rzeszowską diecezję, szczególnie za grzeszników.
W Imię Chrystusa, który za nas cierpiał rany – z serca wszystkim błogosławię.
+Jan Wątroba
Biskup Rzeszowski