HOMILIA 24 CZERWCA

ŚW. JAN CHRZCICIEL – CZŁOWIEK PRAWY, CZŁOWIEK PRAWDY
Matka Teresa z Kalkuty powiedziała kiedyś: „Pan Bóg nie umieścił mnie na ziemi po to, abym szukała akceptacji u wszystkich, albo żebym zrobiła karierę, On umieścił mnie na tej ziemi po to, abym była wierna.”
Sądzę, że słowa powyższe z całą pewnością można zastosować do św. Jana Chrzciciel. Nie szukał on ani popularności, ani kariery, nie chciał przypodobać się wszystkim, a jednocześnie był wierny swojej misji. Był nie tylko człowiekiem prawym i uczciwym ale także bardzo pokornym i jednoznacznym w tym co robił i co mówił. Dlatego też mimo że nie był popularny to jednak był szanowany i sam król Herod szanował Jego słowo i jego nauczanie: „Jan od początku swojego życia był człowiekiem niezwykłej misji. Ewangelia dzisiejsza mówi o tym w słowach: „A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim.” On zwiastował, zapowiadał, wskazywał na Tego Jedynego, Który miał zbawić świat. I dlatego -świadomy swego posłannictwa- Jan był człowiekiem absolutnej prawości i moralnej uczciwości, był człowiekiem prawdy. Z mocą i bezpardonowo głosił konieczność nawrócenia, potrzebę „prostowania ścieżek dla Pana”. Nie obawiał się „politycznej niepoprawności”, niepopularności czy braku akceptacji.
Doskonale rozumiał to także Jan Chrzciciel. On na pewno konfliktów nie szukał, ale też nie było jego celem unikanie ich za wszelką cenę. Jego usta były rzeczywiście „ostrym mieczem”, a dla wierności prawdzie nie obawiał się nawet śmierci. Miał głęboką świadomość, że jest „głosem wołającym na pustkowiu”, a jednocześnie wołać nie przestawał. Dla niego prawda była wartością nadrzędną i nieredukowalną. Prawda bowiem jest siłą wyzwalającą – jak mówił sam Chrystus- „Poznacie prawdę i ona uczyni was wolnymi”. (J 8:32). A jak mówił -zmarły kilka lat temu- arcybiskup Fulton J. Sheen: „Prawda jest prawdą nawet wtedy, gdy nikt w nią nie wierzy i nikt jej nie lubi. Kłamstwo zaś jest kłamstwem nawet wtedy gdy wszyscy w nie wierzą”. (HOMILIA Z OPOKI)